poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Jak radzić sobie z problemami?

Problemy mogą być różne; małe, duże, ciężkie do pokonania, męczące.. choć bywają też takie, które ciężko nazwać w ogóle problemem- lepszym określeniem byłaby błahostka. Jednak to jakie będą zależy wyłącznie od naszej wytrzymałości i oczywiście zaradności. Nawet najmądrzejszy człowiek na ziemi nie ominąłby ich, ponieważ nie sposób tego dokonać. To czy będą dla nas ciężarem czy nie, jest zależne od tego jak będziemy do nich podchodzili. Może czasem warto pomyśleć czy jest sens się przejmować?



Ile jest w stanie wytrzymać ludzkie serce i umysł? To pytanie może być burzliwe w odpowiedziach. Każdy ma swoje zdanie na ten temat. Całe życie uczymy się na błędach. Przeszłość zawiera szereg podejmowanych wyborów. Staramy się podejmować odpowiednie decyzje lecz nie zawsze jest tak kolorowo. Gdy upadamy czasem nie mamy siły by wstać: niektórzy zbyt długo się otrzepują, a tylko nieliczni wstają od razu. Pamiętajmy jednak, że każda porażka sprawia, że jesteśmy silniejsi. Im mocniejszy upadek tym większy przypływ siły.



Wyjazd do miejsca w którym nikt nas nie zna albo tam, gdzie nasze codzienne problemy nie mają znaczenia (czyt. gdzieś daleko u rodziny, przyjaciół, znajomych) wcale nie jest głupim pomysłem. Możecie powiedzieć "ona boi się zmierzyć z problemem" ale tak nie jest. Trzeba być naprawdę silnym, żeby zostawić wszystko dla jednej sprawy; aby dokładnie poukładać swoje myśli na odpowiednie półki. Nie będę tu apoteozowała rozumu, bo to zrobię niżej. Chce zaznaczyć, że CZAS jest istotny, a podejmowanie pochopnych decyzji może tylko pogorszyć sprawę.



To nie jest XVIIIw i epoka oświecenia też już dawno minęła ale rozum i tak jest bardzo ważny. Może mój tekst nie jest "Zaklęciem" Miłosza, ale tak jak on pragnę aby intelekt ludzki wygrywał w walce ze swoimi wrogami; zło, krzywda etc., którzy już od początku są spisani na straty. W Antygonie Sofokles stwierdził, że jedyne co pokona, dalej pokonuje i pokonywać będzie umysł - jest śmierć. Tak więc dopóki żyjemy jesteśmy w stanie poradzić sobie z każdym problemem :)

Tak więc do dzieła! Właśnie teraz wstań i spróbuj wytrząsnąć z siebie wszystkie problemy. Wiem, że nie będzie to tak proste jak otrzepywanie się psa który właśnie wrócił z kąpieli. Zrób coś tylko dla siebie. Każdy ma do tego prawo! 

A może odrobina pozytywnej energii?
Znajdź takie jedno miejsce w swoim domu, które będzie twoja motywacja. Po prostu wstajesz rano i patrzysz na tą ścianę wypełniona wspaniałymi wspomnieniami. To dobry sposób na rozpoczęcie dnia. 



niedziela, 12 czerwca 2016

w głębi serca - życie w fandomie - jak zostałam żoną Justina Biebera

Według Wikipedii "idol" jest wyobrażeniem bóstwa wykonane np. z drewna, kamienia, kości, gliny, srebra lub złota. Z greckiego eidolon  oznacza odbicie. Trochę odległe czasy przemawiają przez to słowo. Dziś o idolu mówi się jako o osobie, którą uważamy za autorytet, podoba nam się jej styl bycia i to czym się zajmuje.

Należysz do jakiegoś fandomu? Masz swojego idola? Pierwsza i bardzo ważna rada- nie wstydź się tego! Każdy z nas ma inne zainteresowania, upodobania.. To dlatego na świecie jest takie zróżnicowanie religijne, obyczajowe, muzyczne etc. Wyobrażasz sobie, że nagle wszyscy zaczynają słuchać tylko reggae, mieć dredy a w przyszłości planują zostać piosenkarzami? Powiem jedno, to byłoby nie tyle, co dziwne ale też NUDNE!

Toleruj innych jeśli chcesz być sam tolerowany! Nadal nie rozumiem dlaczego leje się fala hejtów gdy ktoś postanowi zrobić coś innego. Zazwyczaj z góry oceniamy to negatywnie. Nie powinno tak być! Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Krytykować i obrażać innych ze względu na ich odmienne przekonania sprawia, że stajemy się egoistami zamkniętymi w czterech ścianach własnego umysłu. Warto jest być otwartym, poznawać i doceniać bogactwo naszego świata.

Jak już mogliście przeczytać w zakładce "o mnie" jestem fanką Justina Biebera - czyli belieber. Początki jawnego słuchania artysty były trudne, ponieważ przez sporą rzeszę ludzi uważany jest za "pedała". Drobna uwaga: Jestem przekonana, że Justin jest heteroseksualny, a potwierdza to chociażby fakt posiadania przez niego partnerek. Jeśli rozwiałam już Twoje wątpliwości co do tego, przejdziemy do ubioru. Człowiek powinien ubierać się adekwatnie do okazji. Ktoś powie, że chłopak nie powinien nosić obcisłych spodni. Okej, skoro tak sądzisz to moim zdaniem dziewczyna nie powinna zakładać torby do dresów, bo wygląda to tandetnie. Ale ja, w przeciwieństwie do hejtera nie będę szykanowała ją, bo to widocznie jej styl, a mi tak na prawdę nic do tego.




A wszystko zaczęło się...
już w szkole podstawowej. Kiedy wyszła piosenka "Babe" zrobił się wielki szum wokół Jego osoby. Podobał mi się głos artysty ale stwierdziłam, że nie będę się wychylać. Widząc jak zachowują się wobec mojej koleżanki, która otwarcie przyznawała się do słuchania Justina- tylko utwierdziłam się w przekonaniu. Postanowiłam dołączyć do hejterów i być taka jak wszyscy. Aż mi wstyd o tym pisać. Nie potrafiłam znieść paru niczym nieuzasadnionych wyzwisk?! Na odwagę zdobiłam się dopiero w gimnazjum. "Koleżanka od Justina" stała się moją przyjaciółką. Choć byłam przyzwyczajona do hejtowania Biebera, siedziałam cicho- zaczęłam tolerować. Na przerwach stale słuchała głośno Jego piosenek i <BUM> Doszło do tego, że wpadły mi one w ucho. Zaczęłam puszczać je sobie w domu, interesować się Jego życiem, twitter poszedł w ruch, dołączyłam do grupy Polish Beliebrs na fb... Zostałam żoną Justina Biebera- jedną z kilkunastu milinów.




Beliebers są jedną wielką rodziną, która wspiera Justina i siebie nawzajem. Nie wyobrażam sobie życia bez nich. Poznałam dzięki temu wielu wspaniałych ludzi. Justin nauczył nas kochać, wierzyć w siebie i dążyć do celu. Co myślę o kłótniach między fandomami? Na pewno ich nie popieram. Osobiście przyjaźnie się z "koleżanką od Justina" i fanką Kwiatkowskiego. W wakacje wybieramy się we trzy na koncert Dawida. Jest to ważna chwila w życiu kwiatonator- dlatego jako przyjaciółki chcemy uczestniczyć w tym wydarzeniu no i oczywiście bawić się razem z nią.

Mimo tego, że to ten pan na zdjęciach jest moim idolem nie ograniczam się tylko do jego piosenek. Nie należy zamykać się na świat - tylko go poznawać, zacząć doceniać i czerpać radość z życia. Chodzi o to, by być kimś pozytywnym.


  

A Ty masz swojego idola? Jaka była twoja historia? 

 

piątek, 3 czerwca 2016

Sprawy rodzinne


Pięćdziesiąt lat po ślubie to dużo? Spędzenie razem ze sobą pół wieku to pewnie nie lada wyczyn. Miałam zaszczyt uczestniczyć w ceremonii odnowienia przysięgi małżeńskiej moich dziadków. To naprawdę wzruszająca chwila i  życzę każdemu takiej miłości.

Kiedy zobaczyłam dziadka jeszcze pod kościołem, zaparło mi dech. Pomijam już to, że pierwszy raz widziałam go w pełnym garniturze. Właściwie na co dzień mój kochany dziadek chodzi w spodniach od garnituru a do tego zakłada zwykły t-shirt, ale to był  przecież wyjątkowy dzień! A babcia? Babcia wyglądała wspaniale. Jak zawsze wszystko dopięte na ostatni guzik. Łza zakręciła mi się w oku kiedy usiedli w honorowych miejscach przed ołtarzem. "Te pięćdziesiąt lat minęło jak jeden dzień"- słowa dziadka, które pozostaną mi w pamięci jeszcze przez dłuższy czas.



Nie rozumiem tego, jak ktoś może obrażać swoich rodziców (rodzinę) czy też nie mieć do nich szacunku?! Co prawda, zdarzają się sytuacje, kiedy mamy ich dość, ale to impuls. Mówimy wtedy różne rzeczy o których nawet nie myślimy. Ale to właśnie oni starają się aby było nam jak najlepiej, a ich miłość jest bezcenna. Kochają nas nawet wtedy, kiedy tak potężnie ranimy- zawsze i mimo wszystko. MOŻE CZASEM WARTO ugryźć się w język aby po raz kolejny nie żałować swoich słów.

To wszystko pisze osoba, która tak na dobrą sprawę nie jest typowo rodzinna, i większość czasu spędza z przyjaciółmi poza domem, ale nigdy i za żadne skarby nie wymieniłabym ich na lepszy model. Co ja pisze.. "lepszy"? Od skarbu nie ma nic bardziej wyjątkowego! 



Jakiś czas temu nasza pani profesor od języka angielskiego zadała nam pewną zagadkę dotyczącą ilości czasu poświęcanego przez rodziców na rozmowie z dzieckiem w Wielkiej Brytanii. Sugestie były różne jednak reakcja na odpowiedź była u wszystkich jednakowa. Nikt nie spodziewał się tak niskich wartości! Okazało się, że brytyjscy rodzice w ciągu tygodnia na rozmowę z dzieckiem poświęcają poniżej 1h. 

Mam nadzieję, że tym postem nakłoniłam Was do jakichkolwiek refleksji. Wszystko da się zrozumieć, ważne aby w porę.

piątek, 27 maja 2016

Mikołajki to nie tylko święta

Dłuższa przerwa wcale nie oznaczała braku weny z mojej strony. Były to męczące tygodnie i doskwierał brak zdjęć. Całe szczęście wszystko nadrobiłam i postanawiam poprawę. 

Myślę, że większość z Was odwiedzi mazury w nadchodzące wakacje. Mieszkam na tym obszarze i nie wyobrażam sobie ich bez jeziora. Mikołajki zawsze kojarzyły się jedynie z dobrym basenem. Nie spodziewałam się jednak, że moje serce podbije tak piękny krajobraz jeziora. Tysiące jachtów, rowerków wodnych wywiera naprawdę duże wrażenie na turyście. Jestem przekonana, że niebawem znów tam wrócę. 


  

 


Jedyne na co teraz czekam to koniec roku szkolnego. Plaża, słońce i zero obowiązków. No może z obowiązkami trochę przesadziłam, bo zawsze jakieś są ale marzy mi się odpoczynek. W tym wpisie nie jestem oszczędna w zdjęciach. Pragnę przykuć nimi wzrok i może zachęcić do podróży właśnie w tym kierunku :)







 
 
 








sobota, 7 maja 2016

KIM NAPRAWDĘ JESTEŚMY?

Masz twardą osobowość, często płaczesz, a może jesteś typem introwertyka? Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy nie wiedzieli kim są. Ostatnio sama zagubiłam się w tym kim naprawdę jestem, a tym kim inni chcieliby abym była. Być może istnieje jakiś złoty środek aby pogodzić jedno z drugim..

Co skłoniło mnie do napisania tego posta? Na to pytanie nie jestem wstanie jednoznacznie odpowiedzieć. Istnieje wiele powodów, przez które zastanawiamy się jaki cel/zadanie mamy chodząc po tej planecie. Co tak naprawdę nim jest?! To kwestia indywidualna, nie można wszystkich wrzucić do jednego pudełka twierdząc przy tym, że to najlepsze rozwiązanie. Istnieją zupy, które uwielbiamy, te niezbyt przez nas lubiane ale również te, których jeszcze nie próbowaliśmy. Gdyby je wszystkie zmieszać w ogromnym kotle  to ostatecznie powstałaby jedna, wielka, obrzydliwa papka. Nie sposób byłoby ją zjeść. Oczywiście nie twierdzę przy tym, że szufladkowanie ludzi jest dobre, a nawet jestem temu przeciwna ale chciałam zwrócić uwagę na to, że każdy z nas jest inny. Mówi się, że ilu polaków- tyle zdań. To oznaka kreatywnego i myślącego narodu, a nie tylko ślepo przytakującego innym.


Podejmuj słuszne decyzje 

Nic nie dzieje się bez przyczyny. Podejmowane wybory wpływają znacząco na nasze życie. Nigdy nie kieruj się tylko jednym narządem, zmysłem, odczuciem, ponieważ nie posiadasz tylko jego. Próbuj dopuścić je wszystkie i racjonalnie dokonać wyboru. Ostatnio wpadłam w błędne koło złych decyzji. Próbuję przywołać w pamięci, kiedy dokładnie to się zaczęło. Uważam, że najlepiej rozwiązywać problem u jego źródła. Może to właśnie nasze trudności blokują kontakt z samym sobą.


Poznawaj

Nie bój się zawierać nowych znajomości nawet jeśli myślisz, że to nie będą on trwałe. W ten sposób może odkryjesz, że to nie Ty ale twoje otoczenie zmieniło się nie do poznania.


Pytaj

Przyjaciele pełnią w naszym życiu istotną rolę. Zapytaj ich o siebie. To może brzmieć absurdalnie ale kto nas zna lepiej niż oni? Odpowiedz powinna brzmieć "my sami" lecz pomijam ją, bo nie jest (niestety) uniwersalna. Spytaj ich co myśleli o tobie zanim cię poznali? Jakie wywarłaś na nich pierwsze wrażenie? Może porównajcie ile się zmieniło od tego czasu?


Zrób coś dla siebie

Nie musi to być nic wielkiego. Odrobina rozrywki w niczym nie zaszkodzi, a może nawet sprawi, że będziemy szczęśliwsi niż byliśmy..


Odpoczywaj 

Znajdź czas tylko dla siebie. Połóż się, odpręż i przemyśl. Może brakowało nam tylko chwili spokoju i znów wszystko wróciło do normy

 

piątek, 22 kwietnia 2016

ONE DAY IN THE FIRE SERVICE

Po praktycznie roku spędzonym w szkole średniej mogę oficjalnie stwierdzić, że życie licealistki jest ciężkie. Raczej nie sądzę, żeby ktokolwiek podważył moje zdanie na ten temat. Właściwie nie zdarza się tydzień spokoju. Ale może właśnie był taki zamysł aby pierwsza klasa pokazywała, że matura nie jest dla wszystkich. U mnie liceum nie było pierwszym wyborem ale nie żałuje zmiany. Drodzy gimnazjaliści! Teraz szczególnie do Was kieruje swoje słowa. Jeśli jesteście choć trochę ambitni, w żadnym wypadku nie zaniżajcie swoich możliwości.Wiem co mówię, bo spotkało to mnie i w szkole zawodowej nie uczyłam się lecz nudziłam.


Z okazji Dnia Przedsiębiorczości, który odbył się również w mojej szkole, miałam zaszczyt zobaczyć jak wygląda jeden dzień pracownika wybranej placówki. Chociaż specjalnie nie planuje swojej przyszłości w tym kierunku- wybrałam staż, ponieważ osobiście uważam, że jest to ciekawy zawód i jedyna placówka, która cokolwiek robi.



Zostaliśmy więc bardzo dokładnie oprowadzeni oraz wyjaśniono nam jak wygląda taki dzień strażaka. Na sam koniec mieliśmy pożegnalną przejażdżkę podnośnikiem :)





Podsumowując: 
- nie każdy nadaje się do tego zawodu, 
- dyscyplina i samodzielność to podstawa,
- siła potrzebna do wynoszenia ludzi, dźwigania sprzętu etc.
- zręczność i kondycja,
- umiejętność pracy w ciężkich warunkach,
- zaradność, 


W gruncie rzeczy doszłam do wniosku, że nie jest to raczej zawód dla kobiety, a może tylko ja tak uważam?

niedziela, 17 kwietnia 2016

WRISTWATCH- SOLUTION TO THE PROBLEMS

Ostatnio świat budzi się dla mnie o godzinie 6:00. Totalna porażka kiedy nadchodzi weekend, a sen tak naprawdę nie chce z nami współpracować. Ale co zrobić.. Mimo tego, że budzę się tak wcześnie nie oznacza to jednak poprawy w "wyrabianiu się na czas". To właśnie w tych ostatnich dniach zaliczyłam najwięcej spóźnień. Lecąc z językiem na wierzchu na lekcję matematyki uświadomiłam sobie: po pierwsze dostanę niezły ochrzan, po drugie i ostatnie- TRZEBA TO ZMIENIĆ!


Wybieranie złych decyzji ostatnio jest u mnie na porządku dziennym. Kupno zegarka było jednak strzałem w dziesiątkę ;) Jest praktyczny, prosty i świetnie nadaje się jako ozdoba na co dzień.