niedziela, 12 czerwca 2016

w głębi serca - życie w fandomie - jak zostałam żoną Justina Biebera

Według Wikipedii "idol" jest wyobrażeniem bóstwa wykonane np. z drewna, kamienia, kości, gliny, srebra lub złota. Z greckiego eidolon  oznacza odbicie. Trochę odległe czasy przemawiają przez to słowo. Dziś o idolu mówi się jako o osobie, którą uważamy za autorytet, podoba nam się jej styl bycia i to czym się zajmuje.

Należysz do jakiegoś fandomu? Masz swojego idola? Pierwsza i bardzo ważna rada- nie wstydź się tego! Każdy z nas ma inne zainteresowania, upodobania.. To dlatego na świecie jest takie zróżnicowanie religijne, obyczajowe, muzyczne etc. Wyobrażasz sobie, że nagle wszyscy zaczynają słuchać tylko reggae, mieć dredy a w przyszłości planują zostać piosenkarzami? Powiem jedno, to byłoby nie tyle, co dziwne ale też NUDNE!

Toleruj innych jeśli chcesz być sam tolerowany! Nadal nie rozumiem dlaczego leje się fala hejtów gdy ktoś postanowi zrobić coś innego. Zazwyczaj z góry oceniamy to negatywnie. Nie powinno tak być! Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Krytykować i obrażać innych ze względu na ich odmienne przekonania sprawia, że stajemy się egoistami zamkniętymi w czterech ścianach własnego umysłu. Warto jest być otwartym, poznawać i doceniać bogactwo naszego świata.

Jak już mogliście przeczytać w zakładce "o mnie" jestem fanką Justina Biebera - czyli belieber. Początki jawnego słuchania artysty były trudne, ponieważ przez sporą rzeszę ludzi uważany jest za "pedała". Drobna uwaga: Jestem przekonana, że Justin jest heteroseksualny, a potwierdza to chociażby fakt posiadania przez niego partnerek. Jeśli rozwiałam już Twoje wątpliwości co do tego, przejdziemy do ubioru. Człowiek powinien ubierać się adekwatnie do okazji. Ktoś powie, że chłopak nie powinien nosić obcisłych spodni. Okej, skoro tak sądzisz to moim zdaniem dziewczyna nie powinna zakładać torby do dresów, bo wygląda to tandetnie. Ale ja, w przeciwieństwie do hejtera nie będę szykanowała ją, bo to widocznie jej styl, a mi tak na prawdę nic do tego.




A wszystko zaczęło się...
już w szkole podstawowej. Kiedy wyszła piosenka "Babe" zrobił się wielki szum wokół Jego osoby. Podobał mi się głos artysty ale stwierdziłam, że nie będę się wychylać. Widząc jak zachowują się wobec mojej koleżanki, która otwarcie przyznawała się do słuchania Justina- tylko utwierdziłam się w przekonaniu. Postanowiłam dołączyć do hejterów i być taka jak wszyscy. Aż mi wstyd o tym pisać. Nie potrafiłam znieść paru niczym nieuzasadnionych wyzwisk?! Na odwagę zdobiłam się dopiero w gimnazjum. "Koleżanka od Justina" stała się moją przyjaciółką. Choć byłam przyzwyczajona do hejtowania Biebera, siedziałam cicho- zaczęłam tolerować. Na przerwach stale słuchała głośno Jego piosenek i <BUM> Doszło do tego, że wpadły mi one w ucho. Zaczęłam puszczać je sobie w domu, interesować się Jego życiem, twitter poszedł w ruch, dołączyłam do grupy Polish Beliebrs na fb... Zostałam żoną Justina Biebera- jedną z kilkunastu milinów.




Beliebers są jedną wielką rodziną, która wspiera Justina i siebie nawzajem. Nie wyobrażam sobie życia bez nich. Poznałam dzięki temu wielu wspaniałych ludzi. Justin nauczył nas kochać, wierzyć w siebie i dążyć do celu. Co myślę o kłótniach między fandomami? Na pewno ich nie popieram. Osobiście przyjaźnie się z "koleżanką od Justina" i fanką Kwiatkowskiego. W wakacje wybieramy się we trzy na koncert Dawida. Jest to ważna chwila w życiu kwiatonator- dlatego jako przyjaciółki chcemy uczestniczyć w tym wydarzeniu no i oczywiście bawić się razem z nią.

Mimo tego, że to ten pan na zdjęciach jest moim idolem nie ograniczam się tylko do jego piosenek. Nie należy zamykać się na świat - tylko go poznawać, zacząć doceniać i czerpać radość z życia. Chodzi o to, by być kimś pozytywnym.


  

A Ty masz swojego idola? Jaka była twoja historia? 

 

5 komentarzy:

  1. Ja osobiście bardzo nie lubię Twojego idola :/ Moze nie tyle co Justina, ale jego fandom.Niestety spora część waszego fandomu jest straszna, dosłownie i w przenośni.Oczywiście nie wszysktie osoby w nim się znajdujące, ale jesli 1/10 osób jest normalna to cud.To oczywiście moja opinia.Sama jestem w kilku fandomach i nigdy się nie spotkałam z takim brakiem kultury i wyrachowania.
    Sama osobiście dorosłam i czasy idoli z "obsesją" na nich sie na szczęście skończyły ;) Teraz jestem w duzych fandomach, ale w 90% jest tam tak spokojnie, ze az czasami nudno. Ale to pewnie przez grupe wiekową, bo zaczyna sie ona od 17 lat. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się beliebers to wielka rodzina zawsze się wspieramy no może przeważnie również jestem belieber;) julie-s-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń